UWAGA!

-Już mówię, to opowiadanie to fikcja.
-W Opowiadaniu pojawią elementy Hentai

Tak, tak było i chętnie kiedyś wrócę do tych opowiadań w nowej odsłonie, jednak na razie zapraszam na https://alternative-story-tg.blogspot.com/ tam więcej się dzieje, niż tutaj.

czwartek, 17 maja 2012

Część XIX: Cała prawda

Witam was! Wiem, dzień wcześniej niż miałam dodać notkę, ale raczej powinno wa to ucieszyć...
Nie Rin... Tak naprawdę właśnie nie zjem zupki chińskiej pałeczkami, ale zrobię to i dodam... Notkę xD
Miłego czytania:

Cześć XIX: Cała prawda.
…An popatrzyła na niego uważnie, lekko zaskoczona.
-Kyu…- Szepnęła tworząc w nim niepewność.- Kouyou… Pewnie, że tak.-Uśmiechnęła się  i po chwili w niego wtuliła.

                                                                               ***
Yuu zapukał do drzwi, które otworzył mu Tanabe.
-Cześć, przyszedłem sprawdzić co u ciebie.- Powiedział lekko się uśmiechając i wszedł do mieszkania perkusisty.
-U mnie nic, co by cię ciekawiło.- Powiedział Kai, zamykając za nim drzwi. Oboje poszli do kuchni, a perkusista postawił wodę na herbatę.
-Tanabe, wiem, że Cię to boli, ale co ja poradzę? Mówiliśmy Ci, żebyś na nią uważał.- Powiedział Yuu, siadając przy stole.
-Tak, wiem, jestem wszystkiemu winien.- Westchnął cicho perkusista, na co starszy pokiwał głową.
-To też moja wina, byłem zbyt zapatrzony w pomaganie An, a i tak nic dla niej nie znaczę.- Wtrącił Aoi wstając i lekko go przytulając.
-Za dużo dla wszystkich robisz, a nie skupiasz się na sobie.- Powiedział Tanabe odwracając się w jego stronę. Ich spojrzenie się spotkały, co wywołało, po raz pierwszy od tygodnia, uśmiech na twarzy perkusisty.
-I co tak japę szczerzysz? Straciłem ją i Ciebie przez to wszystko.- Prawie wykrzyczał Aoi, patrząc na niego.
-A tak coś mi się przypomniało.- Zaśmiał się Kai, nadal patrząc na gitarzystę. Ten po chwili zaczął się domyślać, o co mu chodzi.
-Ej! Byłem pijany 4 dni temu!- Krzyknął, patrząc na Tanabe błagalnym wzrokiem.
-Tak, chciałeś iść do Kouyou i go udusić, że jest z An i chce się jej oświadczyć.- Na te słowa Shiroyama zacisnął pięści, a jego wargi ułożyły się w cieniutką kreskę.
-Po prostu… Boje się, że znowu ją zrani.-Powiedział pół szeptem i się odsunął od perkusisty. Znowu pomiędzy nimi nastała cisza, o wiele dłuższa niż zawsze.
  Mijała dwudziesta minuta, a żaden z nich nie miał zamiaru się odezwać.
-Tak, kocham ją i żałuje, że wtedy ją zostawiłem, bo myślałem, że kocham Ciebie.- Powiedział Yuu tak cicho, by pewnie nikt go nie usłyszał. Tanabe lekko ułożył dłoń na jego ramieniu.
-Bardziej ją zranisz niszcząc ten związek, widać, że się naprawdę kochają.- Powiedział perkusista, lekko się uśmiechając…

***
   Po kilku godzinach, Takanori zapukał do drzwi, musiał trochę poczekać, aż Rin w końcu mu otworzy.
-O, Ruki…- Powiedziała zaskoczona.
-Jak obiecałem, jestem, już wszystko załatwiłem, nawet rodziców przekonałem… Błagam, wróć do mnie.- Po tych słowach wokalista, padł przed nią na kolana, wprost na wycieraczkę.
-Wstawaj wariacie.- Zaśmiała się dziewczyna wciągając go do mieszkania. Zamknęła drzwi i mocno się w niego wtuliła.
-Kocham cię.- Szepnął Takanori tuląc ją do siebie.
-Ja Ciebie też.- Również wyszeptała dziewczyna.

***
-Śpi już.- Powiedział Reita siadając w salonie, obok Miyako.
-To dobrze, przez tą gorączkę ciągle płacze.- Westchnęła blondynka wtulając się w niego. Siedzieli w ciszy by nie obudzić chłopca, ale basista widząc zmartwienie ukochanej, westchnął cicho.
-Co się dzieje kotku?- Zapytał cicho.
-Jutro ta rozprawa, chce się już pozbyć tego dupka z mojego życia.- Szepnęła kobieta wtulając się w niego jeszcze mocniej.
-Będzie dobrze, nawet pewnie pozbędzie się praw do małego.- Powiedział pewnym głosem Akira, lekko się uśmiechając. Byli już razem jakiś czas  i z dnia na dzień był coraz bardziej szczęśliwy, stąd wziął się ten uśmiech. Miyako, widząc wysoko uniesione kąciki ust ukochanego, również się uśmiechnęła, ale jej zdziwienie z jego miny rosło.
-Hymm… Skoro mały śpi…- Zaczął Akira, wodząc dłonią po jej kolanie.
-Rei, to chyba nie za dobry pomysł.- Powiedziała blondynka .-Co jak mały się obudzi?- Dodała, patrząc mu w oczy.
-Po pierwsze, śpi jak suseł, a po drugie przez trzy godziny będziemy mieli spokój z nim, a po trzecie, najwyżej, mimo, że ciężko mi to powiedzieć… Się przerwie.- Odpowiedział Rei z uśmiechem na ustach. Po chwili ich wargi złączyły się w namiętnym pocałunku…
   Gdzieś nad ranem, Miyako usypiając synka, poczuła lekkie pocałunki na swoim ramieniu, zmierzające ku jej szyi.
-Zniknęłaś mi bez słowa.- Wyszeptał zaspany Rei, obejmując ją od tyłu.
-Skoro Yoshii nie był w stanie Cię obudzić, to ja wstałam.- Odpowiedziała kobieta z uśmiechem na ustach i odwróciła się do niego, wtulając się, a on lekko ją pocałował.
-Mój kuzyn jeszcze się przekona co stracił.- Powiedział mężczyzna, uśmiechając się.

***
-Poranne mdłości? Czemu nie?- Warknęła An kładąc głowę na łazienkowej ścianie, obłożonej kafelkami. Zsunęła się po ścianie i spojrzała na swoje, znikające już na rękach sińce.
-An? Wszystko w porządku?- Usłyszała zmartwiony głos Kouyou, ale nie spojrzała na niego.
-Wszystko mnie boli, tak jak wtedy, a czuje się okropnie.- Odpowiedziała szatynka z zamkniętymi oczami. Uruha usiadł obok niej i lekko ją przytulił, wargi przykładając do jej głowy.
-Będzie dobrze kochanie.- Szepnął.
-Kouyou, to nie tak, że Cię nie kocham, bo naprawdę Cię kocham, ale to wszystko jest dziwne, nawet nie wiem czy umiem Ci zaufać, tak jak przed tym gwałtem.- Powiedziała An, spoglądając na pierścionek, znajdujący się na placu.- Jest śliczny.- Szepnęła, lekko się uśmiechając.
-Kurde, jeszcze nie opijaliśmy z chłopakami, że będę ojcem.- Zaśmiał się Kyu, ale szybko poczuł na sobie, groźne spojrzenie dziewczyny.
-Po kieliszku wina Ci odbiło na gwałt, a co dopiero jak się upijesz.- Warknęła An, mrużąc wściekle oczy.
-Spokojnie, tobie i dziecku nic nie zrobię.- Powiedział Uru, robiąc słodką minę.
-Mam nadzieje.- Westchnęła i rozejrzała się po łazience.- Trzeba tu posprzątać.- Dodała.
-An, ty idziesz leżeć, ja posprzątam.- Powiedział śliczny pomagając jej wstać.

***
   Yuu obudził się obok Tanabe, o dziwo, cieszył się, że do niczego nie doszło, ale i tak musiał wstać, by wrócić do swojego mieszkania. Pół godziny później, nadal nie budząc Kaia, gitarzysta wyszedł z jego mieszkania.
-Witaj Yuu.- Usłyszał skądś znajomy głos za sobą, zamykając drzwi z mieszkania perkusisty. Odwrócił się i spojrzał na osobę stojącą za nim.
-Kris.- Szepnął wystraszony.
-Spokojnie.- Zaśmiał się cicho szatyn.- Akurat idę psa An wyprowadzić, bo ją na noc do Kouyou wcięło.- Dodał chłopak  idąc z Yuu do wyjścia z budynku.
Po jakimś czasie męskiej rozmowy i spacerze, szli przez park, gdzie szatyn mógł spokojnie spuścić psa ze smyczy.
-A jak z tobą i An?- Zapytał gitarzysta, wiedząc, że ta dwójka była kiedyś razem. Krzysiek spojrzał na niego i cicho się zaśmiał.
-Chodzi Ci o to, co było kiedyś?- Zapytał młodszy, spoglądając za psem. Kiedy spojrzał na Yuu, ten kiwnął twierdząco głową.
-Już dawno nie istnieje, to czysta znajomość, chociaż… Nie chce by ktokolwiek ją krzywdził. Wielu po mnie ją  „otaczało”, ale mało który był z nią szczerze.- Odpowiedział szatyn nie spuszczając wzroku z psa. Po chwili kilka razy go zawołał, a gdy mała biała kulka podbiegła do niego, zapiął go powrotem na smycz, wchodząc na osiedle, na którym mieszkał Aoi. Gdy starszy miał jeszcze o co zapytać, Krzysiek go wyprzedził.
-Nie, An taka nie jest, ale w tym całym gwałcie boli ją to, że zrobił to ktoś, kto miał ją pierwszy.- Powiedział, ale koniec zdania najbardziej zszokował Yuu.
-Czekaj… Kyu zgwałcił dziewice?- W myślach gitarzysty to zdanie brzmiało o wiele lepiej niż z ust, ale szatyn, kiwnął twierdząco głową.
-Pewnie o tym nie wiedział.- Dodał młody odwracając się w stronę drogi powrotnej. Oboje się już nie odezwali i rozeszli.
-Ale się narobiło.- Szepnął Yuu, zamykając za sobą drzwi do swojego mieszkania…

5 komentarzy:

  1. Yuu to może i chce dobrze, ale wychodzi mi jak zwykle. Nie ma szczęścia facet w podejmowaniu decyzji, oj nie ma.
    Dziwię się trochę, że An potrafi spojrzeć na Uruhę po tym wszystkim szczególnie, że to był jej pierwszy raz. Zdecydowanie tego jednak nie ogarniam.
    Cieszę się Ruki i Kasia wszystko sobie wyjaśnili. :)

    OdpowiedzUsuń
  2. No, no, no... Kto by pomyślał, że pijany Aoi jest taki waleczny. :D Jak wściekły niedźwiedź.
    No, Uruś.. wpada! :D
    Może Aoi cię za to nie zakatrupi :D
    Ja chcę następny rozdział!!!!!

    OdpowiedzUsuń
  3. Fakt Yuu zbytnio myśli o innych a nie o sobie. An się jednak zgodziła na ten ślub. U Rin i Ruksa w końcu się wszystko wyjaśniło.

    OdpowiedzUsuń
  4. Yeye! Będzie ślub! Dobrze, że Rin i Ruki są razem. Mam nadzieję, że nie namieszasz.

    OdpowiedzUsuń
  5. Dobrze że Rin i Ruki się pogodzili ♥ i będzie ślub ;D suuuuper ♥

    OdpowiedzUsuń