UWAGA!

-Już mówię, to opowiadanie to fikcja.
-W Opowiadaniu pojawią elementy Hentai

Tak, tak było i chętnie kiedyś wrócę do tych opowiadań w nowej odsłonie, jednak na razie zapraszam na https://alternative-story-tg.blogspot.com/ tam więcej się dzieje, niż tutaj.

sobota, 2 listopada 2013

Prolog:"Even if you're different from everyone, double and so will you..."

Prolog:

   Marta wyszła z lotniska, ciągnąc za sobą walizki. Wsiadła do pierwszej lepszej taksówki podając kierowcy adres, pod który miał ją zawieźć.
Podczas jazdy wyjęła z torebki zdjęcie dziewczyny bliźniaczo do niej podobnej do niej.
-Pamiętaj San… Zniszczę Cię, gdziekolwiek i kimkolwiek byś była…- Powiedziała cicho, uśmiechając się złowrogo, co trochę przerażało taksówkarza, tym bardziej, że coś mówiła, ale w obcym języku.

   Gdy już była na miejscu, weszła do jednego z największych apartamentowców w całym Tokyo.
Podczas rozmowy z portierem, od którego miała dostać klucze do jej nowego mieszkania, dyskretnie przejrzała listę lokatorów, by upewnić się, że jej ofiara mieszka dokładnie w tym bloku… I miała rację.
Po odebraniu kluczy, weszła do swojego uporządkowanego już nowego mieszkania.
Odłożyła walizki do sypialni. Z jednej z nich wyjęła zeszyt i zaczęła pisać:

      „Jestem tutaj, w tym samym mieście… W tym samym bloku co ty. Kilka pięter pod tobą droga San i pamiętaj, że mam Cię na oku.
   Pamiętaj również, że zniszczę Cię zawsze i wszędzie, byle byś CIERPIAŁA ZAWSZE, do końca twojego nędznego życia, ja tego dopilnuje i dopóki ja żyję, twoje cierpienie nie ustanie, nie pozwolę na to…
Pamiętaj Sandro…”

Zamknęła zeszyt, uśmiechając się wrednie. Ponownie spojrzała na zdjęcie, zaczynając knuć swoje plany dotyczące dziewczyny ze zdjęcia.


   Sandra wraz z Kingą właśnie wracały z pracy.
Po wyjściu z windy zastały dużą ilość różnorakich kartonów, a jeden z nich i to ten największy tarasował im drzwi do mieszkania.
Stały przed drzwiami sąsiadów, dobijając się do nich, ale nikt nie otwierał.
Po dłuższym czasie ze stron wind rozległa się męska rozmowa na temat ustawienia telewizora w salonie…

5 komentarzy:

  1. Hej, I jestem, dzięki za zaproszenie na bloga.
    Nie kojarzę cię, i mam pytanie, czy kiedykolwiek czytałam Twoje opowiadanie? Przepraszam, ale nie pamiętam. Sporo czasu nie zajmowałam się blogowaniem, i nie wiem czy zmieniłaś nick, czy jesteś całkiem nową osobą ;)) Pozdrawiam.

    OdpowiedzUsuń
  2. Ja piszę już od 2010 roku, zaczynałam na Onecie.
    A już myślałam, że czytałam Twoje opowiadanie. U mnie jest tak, że raz przybywa czytelników, a innym razem ich mnóstwo ubywa. Teraz raczej nie mam ich już, no może z jeden się znajdzie xD

    OdpowiedzUsuń
  3. Wow zaintrygował mnie ten prolog:D wpadłam przypadkiem na Twojego bloga i będę robić to częściej. Zaczyna się ciekawie. Zobaczymy co będzie dalej:) Pozdrawiam:) i zapraszam też do siebie show-me-love.blog.onet.pl

    OdpowiedzUsuń
  4. Właśnie strzeliłaś sobie w stopę, zostawiając u mnie krótki komentarz, będący nota bene spamem, ponieważ może skończyć się tak, że nie zostawię na Tobie suchej nitki i zjem na żywca. Żartuję (oczywiście). Myślałem, że już nikt tak nie spamuje, ale w związku z tym, że na moim blogu jest niewielki ruch, zawitałem tutaj.
    Po komentarzach i opisie na blogu widzę, że młodziutkie panienki tutaj się gromadzą, które piszą od 2010 r. Miło poznać. Jednak ja piszę od 2006 r. i tym wygrałem xD W takich momentach czuję, że się starzeję.
    Więc! Dawno nie miałem styczności z polskimi imionami w opowiadaniach, to może być ciekawe.
    Było kilka literówek, a usunięcie ich jest kwestią przeczytania ponownie tekstu. Jak pisanie po polsku, to "Tokio" przez krótkie "i". Aleeeee sama akcja zapowiada się ciekawie.

    Pozdrawiam,

    OdpowiedzUsuń